Pamięć
kochankowie
przedmieść
lekko
uniesieni ponad krawężnikiem
wypatrują
autobusu - arki unoszącej pragnienia
tam
gdzie powiatowe miasto
metropolia
rozgoryczenia
i
srających psów
na
wyszczerbionych chodnikach
monety
skrupulatnie odliczone pobrzękują
jak
parzące się w marcu koty
dwa
sześćdziesiąt rozkwita
od
grudnia do końca listopada
znikają
przystanek
odpływa
na
kilka godzin
spędzonych
pospiesznie
zanim
wróci pamięć
jednak
i tu
czasem
niebo jest błękitne
choć
autobus pełen - istna wyspa Kirke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz