Miasto Cud
Nie spodziewałem się.
Nie spodziewałem się, że tu wrócę.
Zapomniane małe radości. Karłowate szczęście.
Odrapane budy i brud.
Tylko wyspa zieleni.
Koszmarny żart.
Cud.
Mijam uciekinierów.
Ledwie mijają rogatki, a już nietutejsi.
Jeden z nich mówi:
- Przecież tu nic nie ma.
Uśmiecham się i odpowiadam:
Nie. Tu jest akurat tyle,
ile potrzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz