Księżycowa rzeka
Na kocich łbach odbija się noc.
Miasto bez neonów idzie spać.
Nucę Moon River, obok Audrey.
Nocny spacer, ulicami miasta,
w którym nie ma odrobiny poezji.
Trzymam ją za rękę.
Kiedy ostatni raz tak szliśmy?
Czy to ważne?
Nucę Moon River i może być.
Chociaż to nie Nowy Jork.
W mieście bez neonów i poezji
przekraczamy, ramię przy ramieniu
niewidzialną rzekę. Dryfujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz