Most Świętego Jerzego
Most. Kolejny raz. W nocy.
Nawet nie jestem pijany.
Most w Newport. Most nad cielskiem rzeki.
Przypływ. Odpływ.
Rzeka nazywa się Usk.
I to chyba dobra nazwa dla smoka.
Wczoraj stworzyłem blog o rodzinnym mieście.
Wiadukt na trasie Poznań - Gdańsk wygląda licho.
Na moście Świętego Jerzego część dla pieszych jest szersza.
Ktoś, dawno temu mówił o paleniu mostów.
Jest czerwiec. Usk hałasuje i gryzie przęsła mostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz