piątek, 1 listopada 2013

Czekolada we dwoje

Czekolada we dwoje


Właśnie zaczęli grzać. Wagon wypełnił się ciepłem.
Pociągiem donikąd za chwilę ruszymy w drogę.
Zimowy poranek i rondo czarnego kapelusza.
Gdyby jeszcze była biała lokomotywa,
czułbym się jak Stachura.
Nie wiem skąd wyciągnęłaś tabliczkę
gorzkiej czekolady.
Siedzimy w pociągu bez przedziałów.
Katedrze, której przestrzeń tłumi śmiech.
Siedzimy nie przeczuwając, że niedługo
zabraknie nagany za wiersz zbyt ckliwy.

Pociąg w końcu ruszył. 
Wystawialiśmy twarze na lodowaty powiew. 
Podróż z Torunia dobiegła końca.
Łzy błyszczą pod
rondem czarnego kapelusza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz