Nokturn II
Gwiazda co podobno spełnia życzenia.
Spala na popiół karton nocy. Znika.
Przegapiłem ją śpiąc. Przecieram szybę.
Zdaję sobie pytanie. Jak można? I po co?
Bezruch. Popiół i pęd ku forpocztom przeszłości.
Kiedy po raz pierwszy zrobiliśmy to w sadzie.
Leśmian chichotał. Bo jak można uprawiać seks
w malinach? A jednak. Sok. Do dzisiaj słodki.
Jest tylko mgła. Popielata sceneria. Cekiny na niebie.
Niecierpliwie przymierzam garnitur z ciszy.
Ty masz intuicję, z której kroisz ponad miarę.
Szeroko jak horyzont. Z gestem jak horyzont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz