wtorek, 19 listopada 2013

Mozaika

Mozaika

Nie wiem co mnie podkusiło.
Może zmęczyła mnie zabawa,
ale chyba nie aż tak bardzo,
skoro wracałam piechotą.
Rzeczywiście, trochę szumiało mi w głowie.
Musiałam usiąść, ale nie wiem,
dlaczego na środku tej drogi.
Nie widziałam, kiedy uderzyło
we mnie osiemnaście ton.
Mama zawsze mówiła mi – Jesteś piękna. Byłaś zawsze i ciągle jesteś.
Zobacz teraz to zdjęcie i popatrz na moją twarz.
Kochana Mama. Nigdy nie potrafiła kłamać.
Kiedy mnie wybudzili z narkozy,
Lekarz powiedział, że przypominam mozaikę.
Mówił, że widział coś takiego we Włoszech,
i że jestem pietra dura. Teraz już wiem, co to znaczy.
Każda kość, kostka i kosteczka, kamyk rozrzucony bezładnie.
To niesamowite, wiesz musieli mnie znowu układać od początku,
dopasowywać szkielet do obwisłej skory.
Po tym wszystkim, chcę jeszcze tylko
zobaczyć Florencję.
Kochana Mama mówi, że świat przede mną,
i ona pojedzie dokąd chcę.
Czuję się dziwnie, bo dopiero teraz mam marzenia.
Myślisz, że dam radę pojechać tam,
do tych Włoch i zobaczę mozaikę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz