Nie
wiem co mnie podkusiło.
Może
zmęczyła mnie zabawa,
ale chyba nie aż tak bardzo,
skoro
wracałam piechotą.
Rzeczywiście,
trochę szumiało mi w głowie.
Musiałam
usiąść, ale nie wiem,
dlaczego
na środku tej drogi.
Nie
widziałam, kiedy uderzyło
we
mnie osiemnaście ton.
Mama
zawsze mówiła mi – Jesteś piękna. Byłaś zawsze i ciągle
jesteś.
Zobacz
teraz to zdjęcie i popatrz na moją twarz.
Kochana
Mama. Nigdy nie potrafiła kłamać.
Kiedy
mnie wybudzili z narkozy,
Lekarz
powiedział, że przypominam mozaikę.
Mówił,
że widział coś takiego we Włoszech,
i
że jestem pietra dura. Teraz już wiem, co to znaczy.
Każda
kość, kostka i kosteczka, kamyk rozrzucony bezładnie.
To
niesamowite, wiesz musieli mnie znowu układać od początku,
dopasowywać
szkielet do obwisłej skory.
Po
tym wszystkim, chcę jeszcze tylko
zobaczyć
Florencję.
Kochana
Mama mówi, że świat przede mną,
i
ona pojedzie dokąd chcę.
Czuję
się dziwnie, bo dopiero teraz mam marzenia.
Myślisz,
że dam radę pojechać tam,
do
tych Włoch i zobaczę mozaikę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz